Szukaj
Close this search box.

W najnowszym odcinku AIAGI zajmujemy się arcydziełem Williama Turnera – “Ostatnią drogą Temeraire’a”, rzućmy więc okiem na trzy inne jego obrazy.

Joseph Mallord William Turner jest znany przede wszystkim ze swoich krajobrazów, w których wielokrotnie udawało mu się uchwycić nie tylko wygląd jakiegoś pejzażu, pory dnia, czy zjawiska atmosferycznego, ale także oddać uczucia i wrażenie, jakie one wywołują.

Pogoda, światło, atmosfera, drżenie powietrza – to rzeczy, które go fascynowały i które potrafił chyba jak nikt inny przełożyć na język malarstwa, pewnym krokiem zmierzającego ku sztuce abstrakcyjnej.

1. Pożar Pałacu Westminsterskiego w Londynie, 1834 (92,1×123,2 cm)

1280px-Joseph_Mallord_William_Turner,_English_-_The_Burning_of_the_Houses_of_Lords_and_Commons,_October_16,_1834_-_Google_Art_Project

Obraz przedstawia wielki pożar, jaki strawił siedzibę brytyjskiego Parlamentu w 1834 roku. Budynek Pałacu Westmisterskiego spłonął prawie doszczętnie – udało się uratować tylko fragmenty gotyckiej struktury i szczęśliwie stojącą trochę na uboczu wielką salę Westminster Hall.

Turner skomponował obraz jako grę przeciwieństw. Po lewej stronie szaleją języki ognia, sięgające wysoko ponad dachy pobliskiego Opactwa Westminsterskiego. Pożar zdaje się podpalać niebo i ściągać prawdziwie dantejskie wizje piekielnej otchłani na ziemię. Efekt potęguje odbicie pożogi w nurcie rzeki. Wody jest niby mnóstwo, ale ogień szaleje z taką siłą, że zdaje się z wodą wygrywać i także ją podpalać. Po prawej stronie dominują zupełnie inne barwy – chłodne, blade, wpadające w błękity i turkusy odcienie nieba tym bardziej podkreślają żar katastrofy, jaka niszczy właśnie jeden z najważniejszych budynków w Anglii.

2. Burza śnieżna: parowiec u wejścia do portu, 1842 (91×122 cm)

Joseph_Mallord_William_Turner_-_Snow_Storm_-_Steam-Boat_off_a_Harbour's_Mouth_-_WGA23178Gdyby nie tytuł, trudno byłoby odgadnąć, co Turner tak naprawdę namalował. Niebo i morze zdają się łączyć w jedną gwałtowną siłę, która ciska wiatrami, gradem i śniegiem, by zgnieść malutki stateczek niczym żelazna pięść. Człowiek z całym swoim zaawansowanie technicznym, z rewolucją przemysłową, maszyną parową i zdobyczami nauki wydaje się być ledwie pyłkiem, który nic nie znaczy w konfrontacji z siłami przyrody. Jakie są losy tego parowego kuterka? Czy uda mu się bezpiecznie zawinąć do portu i schronić przed gniewem natury? Turner nie daje odpowiedzi, zostawia nas, abyśmy razem z nim podziwiali przerażające piękno tej mrożącej krew w żyłach sceny.

Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie podobny temat – zmagań niewielkiej łódki z siłą oceanu – podjął jeden z największych artystów japońskich – Katsushika Hokusai w swoim bodaj najbardziej znanym drzeworycie: Wielka fala w Kanagawie:

1280px-Great_Wave_off_Kanagawa2Hokusai zdaje się iść krok dalej niż Turner – u niego wielka fala jest prawie ożywiona – rozbryzgi piany przypominają szpony, chcące wbić się w delikatne kadłuby łodzi. A nawet może nie tylko – z wielką potęgą morza nie może mierzyć się nawet góra Fudżi.

3. Deszcz, para i szybkość – wielka kolej zachodnia, 1844 (91×121,8 cm)

1280px-Turner_-_Rain,_Steam_and_Speed_-_National_Gallery_fileNamalować deszcz i wilgoć jest trudno. Namalować rzecz tak abstrakcyjną, jak prędkość – jeszcze trudniej. A w tym obrazie Turner nie tylko podjął się i pierwszego, i drugiego wyzwania malarskiego, ale jeszcze zawarł w nim przekaz symboliczny.

Przez sielski krajobraz, skąpany w deszczu, przejeżdża lokomotywa parowa. Wydaje się być przybyszem z innego świata. Ciemna, z wyraźnym kominem, pędzi ku nam po jednym z mostów przerzuconych przez rzekę. Obok powoli płynie życie – ktoś siedzi nad wodą i czeka, aż deszcz minie, ktoś płynie łódką. Jednak postęp techniczny już odciska swój ślad w naturalnym rytmie wydarzeń. Oto kilka metrów przed czołem parowozu biegnie mały zając – ledwie kilka ruchów pędzla. Do niedawna to on był mistrzem prędkości – najszybszym lądowym zwierzęciem Anglii, ale jego czas minął. Musi zmykać, bo zaraz dogoni go człowiek w swojej hałaśliwej maszynie, która zmienia prędkość biegu dziejów.

Zobacz też nasz film o “Ostatniej drodze Temeraire’a”: