Szukaj
Close this search box.

Gdzie stoi najlepszy europejski, średniowieczny zamek? W Syrii. Zbudowany głównie w XII wieku przez Szpitalników zamek jest koronnym osiągnięciem europejskiej, gotyckiej i chrześcijańskiej myśli budowlanej epoki wypraw krzyżowych. Obserwowany z okolicznych wzgórz wydaje się być twierdzą nie do zdobycia. I o to właśnie chodziło.

Dwa pierścienie murów, bardzo skomplikowana i pełna pułapek droga wejścia, fosa w międzymurzu miały zapewnić Krak des Chevaliers, zwanemu w Syrii Qalat al-Hosn bezpieczeństwo, pozwalające na utrzymanie władzy krzyżowców w Ziemi Świętej.

Widok zamku.

Podjazd pod Krak wymaga od kierowców niezwykłych umiejętności. Z duszą na ramieniu wygląda się przez okna widząc z jednej strony porośniętą zaroślami górę a po drugiej stromy spadek, raz na jakiś czas także urwiska. Pod samym zamkiem był mały parking, w którym najpierw czuło się ulgę, a chwilę potem uświadamiało, że tę samą pełną zakrętów, serpentyn i stromizn wąską dróżkę trzeba przebyć jeszcze raz – w dół.

Każdy wstrzymany oddech po drodze wynagradza zamek. To dopiero on zapiera dech. Wchodzi się ciemnym i długim przejściem prowadzącym pod górę, które kilka razy zakręca. Nawet jeśli wróg sforsowałby bramę wejściową to w tym długim korytarzu nie mogli prowadzić skutecznego ataku. Musieliby iść gęsiego, potykając się o rozmieszczone nierównomiernie stopnie, na głowy spadałby im gruz i wrzątek z przygotowanych do tego spustów. Ci, którym udałoby się osiągnąć międzymurze wychodziliby na nie pojedynczo, łatwi do pokonania przez rozmieszczonych na murach łuczników.

Wewnętrzny pierścień murów.

Na szczęście nas nikt nie powstrzymywał. Wyszliśmy na zalane słońcem międzymurze- teren pomiędzy zewnętrznym pierścieniem murów a główną, wewnętrzną częścią zamku. Dopiero tutaj pokazuje on swój ogrom. Pochyłe mury zdają się dotykać nieba, ich kilkunastometrowa grubość czyni je niemożliwymi do wysadzenia, czy podkopania. Nawet jeśli atakujący sforsowaliby zewnętrzny pierścień umocnień to na widok tej masy kamiennego muru musieliby pomyśleć sobie: „to niemożliwe”.

Nas nikt nie powstrzymywał i wreszcie dostajemy się na dziedziniec górnego zamku. I tam – zaskoczenie. Tysiące ton grubych murów upstrzonych otworami strzelniczymi, fosa i strome podejścia otaczają architekturę delikatną i subtelną. Gotycki krużganek wygląda, jakby zamku nie zamieszkiwali zaprawieni w bojach rycerze, ale wstydliwa księżniczka. Dalej – wczesnogotycka kaplica zamkowa sprawia wrażenie żywcem przeniesionej z Francji. Krak des Chevaliers to po prostu francuski, gotycki zamek, który dziwnym zrządzeniem losu stoi nie nad Loarą, a na Bliskim Wschodzie.

Krzyżowcy zbudowali zamek, który miał być nie do zdobycia. Niestety w ostatnich latach znów stał się twierdzą, o którą toczono boje, a rozmiar zniszczeń jest nieznany.

Kaplica
Krużganki.
Dziedziniec.
Widok z zamku.

 

2 odpowiedzi