Szukaj
Close this search box.

Za oknem szaro, ciemno i nieciekawie, w związku z tym zapraszam do obejrzenia ciekawych dzieł z mnóstwem światła i żywych kolorów w kolejnej odsłonie cyklu trzech obrazów, które warto poznać.

Laurence Alma-Tadema, Róże Heliogabala, 1888

1280 The_Roses_of_HeliogabalusVarius Avitus Bassanus, zwany także Heliogabalem został rzymskim cesarzem w wieku czternastu lat. Panował jako Imperator Caesar Marcus Aurelius Antoninus Augustus. No, jeśli takie imię przyjmuje się w okresie młodzieńczego buntu, a wraz z nim przychodzi niczym nieograniczona władza i jeszcze większe bogactwa to może się w głowie co nieco pomieszać. No i niestety chyba właśnie to się Heliogabalowi przytrafiło.

Opisy jego krótkich rządów są pełne ekscentrycznych zabaw, seksualnych ekscesów i łamania wszelkich zasad szanowanych przez rzymskie społeczeństwo. Przychylność wojska, które wyniosło go na tron szybko zmieniła się w niechęć i po czterech latach rządów Heliogabal już nie żył.

Lawrence Alma-Tadema na swoim obrazie przedstawił jedną z uczt, jakie wydawał młody cesarz. Bogactwo, jakim się cieszył i przepych, jakim się otaczał wyrażone są oczywiście kolorami. Na pierwszy rzut oka rzuca się wielka połać intensywnie zabarwionych róż, które właśnie spadły na biesiadników, co miało być formą wyrafinowanej (i kosztownej) niespodzianki-psikusa. Ale nawet bez nich na przyjęciu jest dość kolorowo – różnobarwne i ciekawie użylone marmury, złocenia, kolorowe tuniki z pewnością dorównywały wspaniałościom stołu, które zaserwowano, a które teraz toną pod kwiecistym deszczem.

Czy niespodzianka spodobała się biesiadnikom? Średnio. Widać ich znudzone twarze, którymi zdają się mówić „znowu?” albo „i jeszcze coś?”. Ich styl życia to same takie uczty i już nic nie jest w stanie zrobić na nich wrażenia.

Michał Anioł, Tondo Doni, ok 1507
Michelangelo-_Tondo_Doni_-_tone_correctedPamiętam bardzo dobrze pierwszy raz, kiedy zobaczyłem Tondo Doni we florenckich Uffizi. Nie mogłem oderwać od niego wzroku. Okrąg o średnicy 120 cm promieniował wręcz jakimś magicznym blaskiem, który sprawiał, że wracałem do niego kilka razy podczas zwiedzania. Jak Michał Anioł sprawił, że kawałek deski sprzed pięciuset lat przyspiesza bicie serc tych, którzy na niego patrzą?

Obraz jest namalowany temperą. Jest to technika, która ma pewne ograniczenia. Czysty kolor, jego pełna głębia daje się uzyskać tylko w partiach najciemniejszych. Aby uzyskać zróżnicowanie jasności trzeba go rozbielać. Michał Anioł wykorzystał tę zasadę i bardzo umiejętnie równoważył partie jaśniejsze, w których jest spora domieszka bieli, obszernymi połaciami czystych czerwieni, błękitów, zieleni i żółcieni.

Świadomie tez odrealnił całą scenę. Skóra postaci jest niemożliwie gładka. Za świętą rodziną, w połowie wysokości kompozycji tło wzbogacają ignudi – sekwencja nagich młodzieńców, namalowanych pozornie nieostro i kontrastujących z niezrównaną precyzją modelunku szat i ciał Marii, Józefa i Jezusa.

Obecność ignudi sprawia też, że umieszczone w bardzo bliskim pierwszym planie główne postacie zdają się być zawieszone w płaszczyźnie obrazu lub wręcz zaraz przed nim. Jak gdyby nie należały ani do świata namalowanego, ani do naszego – widzów, stojących przed tym arcydziełem i niemogących uwierzyć, że żył kiedyś człowiek, który potrafił tak malować.

Giovanni Battista Tiepolo, Neptun ofiarowujący dary Wenecji, lata czterdzieste osiemnastego wieku

13neptunGianbattista Tiepolo jest znany przede wszystkim z wielkich fresków, którymi ozdobił kościoły i pałace Włoch, Niemiec i Hiszpanii. Jego malarstwo jest pełne powietrza i pastelowych, jasnych, delikatnych i wesołych kolorów. Ten obraz, przedstawiający Wenecję, która niczym królowa mórz przyjmuje dary od Neptuna, odstaje od reszty jego twórczości i wielkością, i kolorytem.

Odstaje wielkością, ale wciąż jest to rzecz duża – 135×275 centymetrów. Odstaje kolorytem, ale wciąż mnóstwo tu koloru. Z tym, że nie jest to miękki pastel, ale intensywna, mocna i nasycona ultramaryna, która wyłania się z tła obrazu, złociste brązy, czerwienie i żółcienie szat i tkanin i najjaśniejszy punkt – gronostajowa biel peleryny postaci przedstawiającej Wenecję.

Tiepolo użył tutaj koloru dla podkreślenie bogactw, jakie Wenecja przez tysiąc lat czerpała z morskiego handlu dzięki szczodrobliwości Neptuna. On z rogu obfitości wysypuje drogocenne klejnoty, monety i korale, którym odpowiada równie bogate użycie pyszniących się na płótnie plam barwnych.

Jedna odpowiedź

  1. Pierwszy obraz to kwintesencja przepychu, który jest totalnie zrozumiały dla rozwoju wysokich warstw społecznych na przestrzeni lat. Obecnie modny i stylowy mimimalizm jest podstawą w dobrej aranżacji wnętrz. Zapraszam na portal: https://arthouseprojektowanie.pl/