W najnowszym odcinku AIAGI zajmujemy się jedną z najwspanialszych gotyckich budowli świata – Katedrą św. Wita w Pradze. Jednak nie wszystko jest w niej takie, jak się wydaje…
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę, że zawsze w odcinku pokazujemy tę budowlę z tyłu – czyli od wschodu, a w środku tylko prezbiterium, czyli to miejsce, gdzie odbywa się msza. Nie wynika to z naszego lenistwa, że nie chciało nam się chodzić dookoła i filmować wszystkiego.
Praska katedra skrywa bowiem sekret. Większość tego, co widzimy, gdy patrzymy na nią z Mostu Karola albo zaraz po wejściu na Zamek pochodzi wcale nie ze średniowiecza, ale… z końca XIX a nawet z XX wieku!
Jak to możliwe?
Budowę katedry na praskim Zamku rozpoczęto w 1344 roku. Architektem był przybyły z Awinionu francuski architekt Mateusz z Arras. Zaprojektował on wielki kościół typowy dla dojrzałego, francuskiego gotyku – z przyporami, łukami przyporowymi, maswerkami. Od wschodu prezbiterium było otoczone wieńcem wielobocznych kapliczek – zupełnie jak w wielkich katedrach Francji.
Po jego śmierci budową kierował przybyły ze Szwabii młody mistrz Piotr Parler. W niezwykle twórczy sposób rozwinął on projekt Mateusza, wprowadzając innowacyjne rozwiązania – jak sieci żeber na sklepieniach, czy lekko pofalowane galeryjki przed oknami nawy głównej.
To właśnie to połączenie francuskiego projektu i jego swobodnego, świeżego rozwinięcia sprawia, że katedra św. Wita jest tak wyjątkowa i błyszczy jako jedno z największych osiągnięć europejskiej architektury.
Jednak w epoce gotyku udało się skończyć jedynie prezbiterium, czyli wschodnią część kościoła i kilka innych fragmentów z jedną wieżą. Pierwotnie planowana długa nawa pozostała wyłącznie na papierze (czy raczej pergaminie). Przez kolejne stulecia kościół był używany do najważniejszych polityczno-religijnych wydarzeń, jak koronacje królów Czech, jednak wciąż był nieukończony. Przestrzeń prezbiterium zamknięto tymczasową ścianą i czekano na wznowienie budowy, które nie nadchodziło…
I taką właśnie, nieukończoną wersję katedry widzimy na licznych, dawnych widokach Pragi i Zamku.
Dopiero w połowie XIX wieku postanowiono zrobić coś z nieukończonym budynkiem. Oczyszczono go z barokowych ozdób i naleciałości (co zresztą działo się z wieloma gotyckimi “zbarokizowanymi” kościołami, które w XIX wieku “regotycyzowano” – u nas najsłynniejszy przykład to chyba Katedra Wawelska). Naprawiono gotycką część, którą nadgryzł już ząb czasu. W 1870 roku rozpoczęła się budowa nowej, zachodniej części kościoła – czyli jego brakującego korpusu nawowego.
Ponieważ najważniejsza część kościoła była gotowa od kilku stuleci, mogła stanowić świetny wzór dla projektantów rozbudowy. Skrupulatna analiza rozwiązań Mateusza z Arras i Piotra Parlera umożliwiła wzniesienie części zachodniej, która stylistycznie nie odstaje od części wschodniej – być może właśnie tak wyobrażał sobie skończony kościół Piotr Parler?
Problemem pozostawała fasada. Co zrobić z nią? Pod koniec XIX wieku historycy sztuki i architekci znali już dokładnie dawne style. Badali je, uczyli się rozumieć, co kierowało średniowiecznymi budowniczymi, gdy decydowali się na konkretne kształty i konstrukcje.
Mając całą tę wiedzę i starając się myśleć jak dawni budowniczowie architekt Josef Mocker zaprojektował klasyczną, gotycką fasadę, która dopełnia dziś dzieło wspólnego wysiłki średniowiecznych mistrzów i architektów bliższych naszym czasom.
Ukończony kościół konsekrowano w roku 1929 – 585 lat po tym, jak rozpoczęto jego budowę. Projektanci z XIX i XX wieku wiele wysiłku włożyli w naśladowanie stylu Piotra Parlera i dzisiaj rozróżnienie nowej i starej części kościoła jest niezwykle trudno. Jego trzy wieże – jedna ze średniowiecza, a dwie z XX wieku – dominują nad Pragą, jakby wszystkie stały na Zamku od zawsze. Zapierający dech w piersiach widok ponad Wełtawą, z Mostem Karola i ogromnym Zamkiem z Katedrą na wzgórzu jest jednym z najpiękniejszych miejskich krajobrazów na świecie.
Zobacz nasz film o baroku i gotyku w Pradze:
Sporo tych gotyckich katedr kończono już w XIX czy nawet XX wieku, chyba jeszcze słynniejszym przykładem jest Kolonia. Z jednej strony zbiegło się odkrywanie coraz to nowych-starych planów, z drugiej romantyczna fascynacja gotykiem.
Ciekawe kiedy ukończą kościół Sagrada Familia?