Szukaj
Close this search box.

Jak wszyscy Polacy, tak i my dowiedzieliśmy się w zeszłym roku, że istnieje jakaś Komisja Wenecka i co więcej nasz kraj ma w niej przedstawiciela. A że na dźwięk słowa “wenecka” przechodzą nas ciarki po plecach (myślę, że niektórych polityków już też), to szybciutko sprawdziliśmy, gdzie też ta Komisja w tej Wenecji obraduje. I co? To miejsce jest jednym z ukrytych skarbów Wenecji, który warto zobaczyć, nawet jeśli nie do końca ogarniacie, czym różnią się Rada Europy, Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej 🙂

Posiedzenia Komisji Weneckiej odbywają się w budynku antycznej weneckiej instytucji o dostojnej nazwie Scuola Grande di San Giovanni Evangelista. W dawnych czasach było to miejsce spotkań bractwa zrzeszającego weneckich patrycjuszy, a obecnie raczej służy jako prestiżowe centrum konferencyjne. Bo faktycznie dawne weneckie Scuole, których do naszych czasów zachowało się kilka, świetnie się do tego nadają. Zwykle mają dwie wielkie sale, mogące pomieścić nawet kilkaset osób i kilka mniejszych na kilkanaście-kilkadziesiąt. Wszystkie bogato wyposażone i dekorowane przez najlepszych artystów.

Zewnętrzną wizytówką Scuoli Grande di San Giovanni Evangelista jest bramka z różnych kolorów marmuru. Ogranicza ona dziedzińczyk łączący główny budynek Scuoli i jej kościół (kościół jest taki sobie). Zaprojektował ją pod koniec XV wieku Pietro Lombardo, świetny architekt, który stworzył kilka weneckich renesansowych perełek.

Marmurowa bramka wyznaczająca dziedziniec Scuoli Grande

Po przejściu przez bramkę skręcamy w prawo i już jesteśmy wewnątrz. Na parterze najpierw wchodzimy do Sali Kolumnowej, która pamięta XIV wiek – jej drewniany strop jest wsparty na rzędzie słupów, od których sala wzięła swoją nazwę. Z niej wchodzimy do Wielkich Schodów, które zaprojektował pod koniec XV wieku inny przedstawiciel weneckiego renesansu – Mauro Codussi.

Widok w górę schodów z optyczną iluzją, z prawej Sala Kolumnowa

Architekt postanowił zabawić się za pomocą perspektywy ze zmysłami odwiedzających to miejsce. Schody rozszerzają się ku górze, przez co wydaje się, że są krótsze niż w rzeczywistości. Dopiero, gdy się na nie wdrapiemy, zauważamy, że coś chyba było nie tak z ich długością, ale jeśli odwrócimy się i spojrzymy w dół, to nasz mózg znów nas oszuka. Dzięki zwężającym się w dół ścianom będzie myślał, że schody są znacznie dłuższe niż są naprawdę. Jednak ten stan zdziwienia szybko ustąpi miejsca zachwytowi. Bo oto jesteśmy w Il Salone – Wielkiej Sali Zebrań.

SAMSUNG CSC
Il Salone – główna sala zebrań Scuoli, widok w kierunku Sali Relikwiarzowej
SAMSUNG CSC
Il Salone – widok w kierunku ołtarza

Na jej dekorację nie szczędzono sił i środków. Czego tu nie ma! Na ścianach i na suficie malarstwo – wśród autorów Tycjan, Giandomenico Tiepolo i Domenico Tintoretto. Ramą dla obrazów są detale architektoniczne i boazeria. Do tego bogato rzeźbiony ołtarz – też wyposażony w “efekt specjalny”: nad figurą Madonny jest bowiem ukryte okno, które oświetla ją “cudownym” blaskiem. Kiedy spojrzymy pod nogi, to okaże się, że część podłogi to niesamowicie skomplikowana kamienna posadzka z dziesiątek przeplatających się różnokolorowych kamiennych wzorów.

CGE 1
Plafon nad salą zebrań i główna kwatera: “Sąd Ostateczny”, Giuseppe Angeli, 1761
CGE 2
Ołtarz w głównej sali oraz przebogata kamienna posadzka
CGE 3
Płaskorzeźba w Il Salone oraz widok mniejszej sali – Oratorium

Bractwo Świętego Jana Ewangelisty ukończyło dekorowanie i wyposażanie swojej siedziby dopiero w XVIII wieku, ale udało mu się to znakomicie. Jej sale do dzisiaj służą różnym gremiom, komisjom i konferencjom jako niezwykłe miejsce spotkań, mające własną historię i duszę.

No w takim miejscu to można obradować godzinami!

A teraz zobacz nasz film o Wenecji 🙂

2 odpowiedzi

    1. Właściwie całe wnętrze pałacu Dodżów wygląda właśnie tak. Ściany i sufity pokryte gigantycznymi, zapierającymi dech w piersiach obrazami. Taki już styl Wenecjan.