Szukaj
Close this search box.

A może w ostatni weekend stycznia warto wybrać się na spacer do Muzeum Narodowego w Warszawie? W jego zbiorach jest sporo skarbów, które warto poznać!

3 obrazy stycznia – wszystkie znajdują się w Warszawie.

Maerten van Heemskerck, Tryptyk Ecce Homo, 1544

png Heemskerck_Ecce_Homo

Maerten van Heemskerck, wybitny artysta holenderski, namalował ten obraz po powrocie do Niderlandów z Rzymu, gdzie musiał podziwiać dzieła Michała Anioła. Świadczą o tym wystudiowane, dynamiczne pozy postaci z części środkowej. Do tej modnej, włoskiej, ekstrawaganckiej maniery autor dorzuca garść tradycyjnego, holenderskiego realizmu w przedstawieniu fundatorów w skrzydłach bocznych et voilà – przepis na arcydzieło gotowy.

Pierwsze, co mnie uderzyło w tym dziele to kolorystyka – bajeczna i intensywna. Obraz niedawno wrócił z gruntownej konserwacji w Getty Museum i zachwyca swoimi barwami, jakby pięćset lat, które minęło od jego namalowania nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. A przez te pięćset lat sporo się w “życiu” tego obrazu wydarzyło – został prawie cudem uratowany przed zniszczeniem w czasie ikonoklazmów – barbarzyńskich zamieszek religijnych w XVI wieku, których ofiarami padły tysiące dzieł sztuki.

(BTW: rama też jest oryginalna!)

Sandro Botticelli, Madonna z Dzieciątkiem, świętym Janem i aniołem, przełom XV i XVI w.

png Botticelli_Madonna_and_Child_01

To jest tondo czyli obraz okrągły. Trudna rzecz do zakopomponowania, ponieważ postacie muszą jakoś dostosować się do tego nienaturalnego kształtu. Sandro wybrnął z tego pochylając głowy Jana Chrzciciela i Anioła w kierunku Madonny, która jest zdecydowanie bliżej widza. W ten sprytny sposób cztery postacie szczelnie wypełniają deskę o średnicy około 110 cm.

Na wszystkich twarzach maluje się smutek, jakby przeczuwali, jaki los czeka małego Jezusa.Anioł przegląda księgę Starego Testamentu, poszukując przepowiedni, która ma wypełnić się w życiu Dzieciątka. Nowy Testament leży zamknięty – jeszcze nie został zapisany wydarzeniami, które dopiero będą miały miejsce. Jest w tym obrazie jeszcze sporo symboliki – być może zrobimy o nim cały off topic, ale oprócz wszystkiego, co jest namalowane jest jeszcze kwestia tego, jak wygląda to dzisiaj – równie ciekawa.

Przez kilkaset lat istnienia obrazu niektóre składniki jego farb zaczęły stawać się przezroczyste. Dlatego Jezus sprawia wrażenie ciężko chorego, jego skóra jest sinawo-zielonkawa – spod wierzchniej warstwy farby zaczęła prześwitywać podmalówka z ziemi zielonej, którą stosowano w malarstwie temperowym pod partiami karnacji. Kiedy przyjrzymy się bliżej, widać też kontury, jakie Sandro Botticelli narysował na gruncie przed przystąpieniem do malowania. Dzięki temu możemy naprawdę zajrzeć w głąb obrazu i poznać tajniki techniki warsztatowej jednego z największych malarzy w historii.

Józef Pankiewicz, Nokturn – Łabędzie w Ogrodzie Saskim w Warszawie nocą, 1894

pejzaz-i-miasto-pankiewicz-nokturn_5

Była kiedyś taka uszczypliwa pocztówka z Warszawy: czarny prostokąt z podpisem “Warsaw by night”. Pankiewicz namalował prawdziwą “Warsaw by night” i to z łabędziami. Ale faktycznie to jest problem – jak namalować ciemną noc, żeby nie wyszła czarna plama? Jak przedstawić przedmioty tak, jak widzimy je w nocy – rozmyte kontury, bezkształtne plamy, cienie, które sygnalizują tylko obecność czegoś, ale nie zdradzają jego formy?

Moim zdaniem Józefowi Pankiewiczowi udało się to wyśmienicie. Czy rozpoznalibyśmy w tych kłębach waty łabędzie, gdyby tytuł obrazu brzmiał po prostu “Nokturn – “Ogród Saski w Warszawie nocą”? Czy skojarzylibyśmy odbicia latarni gazowych w stawie akurat z tym miejscem? To dzieło jest magiczne nie tylko dlatego, że przedstawia nocny i tajemniczy widok parku w centrum Warszawy, ale także dlatego, że przedstawia go tak, jak byśmy sami go oglądali – to nasza wyobraźnia musi dopowiedzieć wiele do tego, co widzą oczy, abyśmy zrozumieli, co mamy przed sobą.

 

Zobacz też nasz film o jednym z najsłynniejszych zdjęć w historii oraz niezwykłym kolorze, który pojawia się także na płaszczu Madonny w tondzie Botticellego:

 

 

2 odpowiedzi

  1. Uwielbiam twoje filmy i teksty o malarstwie, zawsze jest w nich coś wartego uwagi 🙂 Fajnie, że wspomniałeś o obrazie Pankiewicza, nie znałam go wcześniej. Podczas planowania wypadu do Warszawy na pewno uwzględnię wizytę w MN. A pomysł na off topic z symboliki w malarstwie uważam za świetny! Podczas studiów miałam okazję chodzić na zajęcia z historii malarstwa, więc co nie co się dowiedziałam, niemniej z chęcią obejrzałabym taki odcinek 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

    1. Dziękuję za komentarz, niestety od jakiegoś czasu na drugim piętrze MNW jest jakiś remont-rearanżacja i bardzo dobra i nowoczesna ekspozycja “Storii”, na której wisi między innymi tondo Botticellego i mój ulubiony warszawski obraz, jest zamknięta, ale Pankiewicz wisi niżej i chyba można spokojnie wybrać się na Jerozolimskie 🙂